Mieszkamy już dwa tygodnie :)
2 tycznia, tuż po Nowy Roku przeprowadziliśmy się do naszego domku. Swoją drogą jak to dziwnie brzmi jak mówię, że jadę do domu a nie na budowę :)
Mieszka się super. Brakuje mebli kuchennych i zlewu w kuchni ale lodówka jest, kuchenka na dwa palniki też, szafka od teści i podłączona zmywarka to czego więcej potrzeba.
Łazienki doczekały się luster.
Wstawię zdjęcia jak porobię wieczorem. Poza tym w tą sobotę odebraliśmy w końcu łóżko do sypialni z materacem. W końcu śpimy komfortowo.
Przyzwyczajamy się do otoczenia i wykańczamy powoli rzeczy, które pozostały, typu listwy przypodłogowe, montaże mebli, podmalowywanie etc.
W przyszły piątek przyjadą montować meble kuchenne. W firmie tej zamówiliśmy również szafe na wymiar do wiatrołapu, szafkę pod umywalkę i nad geberit do większej łazienki. Nie mogę się doczekać, kiedy nie będę musiała lecieć do łazienki, żeby przynieść wodę do czajnika albo garnka :)
A tak poza tym internet już jest, telewizja też, więc można wygodnie zasiąść w fotelu i się relaksować
A poniżej zdjęcie prezentu jaki dostałam od męża 2 stycznia (dzień przeprowadzaki) już w nowym domku. Totalnie się niespodziewałam, rozmawialiśmy o moim wymarzonym piesku ale nie sądziłam, że pierwszego dnia w nowym domu zastanę takie maleństwo na rękach męża :) CÓŻ TO BYŁA ZA NIESPODZIANKA.
Także oto JESSE, mała buldożka francuska, NOWY CZŁONEK NASZEJ RODZINKI